Skręcają się zwoje nieobjawionego śmiechu
grawitacja międzyplanetarna trzeszczy
wstrzymywaniem salw
Jeszcze tylko kwark zamruga w czarnej dziurze
trylion słońc przeminie
centyliony ras
I w epoce łupanego wciąż sumienia
spazmochichot bezgraniczny utrze nosa
wybujałych mas
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz