Życie nie oszczędza nikogo.
Grabi przestrzeń ze spokoju,
Żąda pulsu, kształtów, barw.
Przebija skórę i pije krew:
Śni owada.
Pyta o jutro i płacze dziś:
Śni ciebie i mnie.
Jest fajerwerkiem na nocnym niebie
I niebem w nocy, gdy błysków brak.
Nie umiera:
Budzi się ze złudzeń.
wtorek, 28 sierpnia 2018
czwartek, 16 sierpnia 2018
Dom bez Ciebie
Gdy znalazłaś się tak daleko,
Że nawet oddech przystanął w pół drogi,
Nadmiar przestrzeni rozsadzał ściany,
Źrenice i noc.
Zamykałem drzwi i jadłem codzienność,
W pękatym garnku gotując szept.
Że nawet oddech przystanął w pół drogi,
Nadmiar przestrzeni rozsadzał ściany,
Źrenice i noc.
Zamykałem drzwi i jadłem codzienność,
W pękatym garnku gotując szept.
wtorek, 7 sierpnia 2018
Przebudzenie
Gdy kamienie zaczęły mówić,
Zapytałem ziemi, co to oznacza.
Łagodny powiew nie był odpowiedzią.
Słowa obce i zimne
Uderzały jak noc
W najgłębszy strach.
Dotykałem po kolei
Twardych, nagich ciał.
Brak życia nie był ich imieniem.
Aż po horyzont zaległa cisza,
Cmentarna, jeśli
Twój dom to grób.
Zapytałem ziemi, co to oznacza.
Łagodny powiew nie był odpowiedzią.
Słowa obce i zimne
Uderzały jak noc
W najgłębszy strach.
Dotykałem po kolei
Twardych, nagich ciał.
Brak życia nie był ich imieniem.
Aż po horyzont zaległa cisza,
Cmentarna, jeśli
Twój dom to grób.
Subskrybuj:
Posty (Atom)