Gdy kamienie zaczęły mówić,
Zapytałem ziemi, co to oznacza.
Łagodny powiew nie był odpowiedzią.
Słowa obce i zimne
Uderzały jak noc
W najgłębszy strach.
Dotykałem po kolei
Twardych, nagich ciał.
Brak życia nie był ich imieniem.
Aż po horyzont zaległa cisza,
Cmentarna, jeśli
Twój dom to grób.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz