piątek, 9 października 2020

***Kocham przestrzeni otwarte ramiona

Kocham przestrzeni otwarte ramiona
obecnej chwili świeżość i blask
Kocham puls życia aż po horyzont
radości kruchej pusty wciąż grób
I kocham ciebie kamieniu i chmuro
oddechu ciszy i szepcie barw
prawdziwy domu
pokoju jasny
bez ścian i ozdób
w najgłębszym JA

środa, 26 sierpnia 2020

All racism matters

Każde życie się liczy,
Nie tylko wrzeszcząca czarna dupa!
Każde życie się liczy,
Nie zmienią tego marsze po trupach!
Nie zmieni tego terror i ogień,
Kiedy głupota jest bogiem!
Głupota kocha nienawiść i tłumy.
Niewiele trzeba, by to zrozumieć.

Zamiast przeciągać absurdu strunę,
Spróbuj pomyśleć na własny rachunek.
I zobacz jak w głowach rozrasta się krater,
Gdy rasistowskie hasło so matters!

wtorek, 11 sierpnia 2020

In the name of love

Sześć kolorów ma na fladze
usta pełne świętych fraz
lepiej mów to co ci każe
póki zdrowie jeszcze masz

I nie piśnij ani słowa
że inaczej widzisz świat
wszechmogąca nowomowa
poprawności trzyma bat

Miłosierny grad inwektyw
doceń kiedy klęka tłum
mogli przecież cię rozdeptać
i bez winy głosić triumf

sobota, 25 lipca 2020

Nieśmiałość od pierwszego spojrzenia

Stawiała kroki jak warunki traktatu pokojowego
aby zakończyć nikomu nieznaną wojnę
Negocjowała z każdym w zasięgu wzroku
pamięci a nawet przewidywań

Gdy podaliśmy sobie dłonie
nie chciałem zawieszenia broni
zastanowienia czy wyjaśnień
Interesowała mnie jedynie kapitulacja

zwycięska
bo pisana radością
powszechna
by nie musiała się już bać
bezwarunkowa
bo chciałem całować w ciszy

wtorek, 21 lipca 2020

Znieczulicokształtny

To z pewnością był osobnik dwunożny
jeśli wierzyć oku kamery
Jego dwuręczność pozostała domysłem
całogłowie fantazją szaleńca

Mówią że tylko przeszedł
a przecież przekonał ziemię
by niosła go dalej
i niebo by nie spuściło gromu

Współwinny pobicia ze skutkiem śmiertelnym
Uniewinniony przez brak dowodów
na bycie człowiekiem

niedziela, 19 lipca 2020

Niefizjologicznie

Mam kłopoty z erekcją,
gdy robisz a, be, a nawet ce.
Ale gdy mówisz e, ef, a zwłaszcza gie,
to się zastanawiam na ha mi to wszystko,
skoro q musisz przelecieć cały alfabet,
żebym miał szansę wznieść te pe uczucia
wyżej niż de!

sobota, 18 lipca 2020

W kwestii formalnej

Zgłaszam wniosek o przerwanie
łańcucha przyczynowo-skutkowego
w rdzawym oczku poważnego błędu

Zrzekam się wszelkiej realnej
lub domniemanej mądrości
zwanej niekiedy rozwojem

Strzelam klasycznego focha
przed adorowanym powszechnie
bożkiem oświecenia

Dziś wieczorem mam randkę z R.
Chcemy stworzyć trójkąt
z Niewinnością

wtorek, 23 czerwca 2020

Credo

Przychodzę z ciszy i wiecznej jedności,
z tego, co jest tutaj i teraz.
Przychodzę z przestrzeni i obecności,
by każdą chwilę w miłość ubierać.

Przychodzę z pokoju i pełni życia,
z jedynym wartym słów manifestem:
sztandary nade mną, a w piersi radość
sławią najprostsze, bezkresne JESTEM!

piątek, 5 czerwca 2020

Zrechotowacenie

Skręcają się zwoje nieobjawionego śmiechu
grawitacja międzyplanetarna trzeszczy
wstrzymywaniem salw

Jeszcze tylko kwark zamruga w czarnej dziurze
trylion słońc przeminie
centyliony ras

I w epoce łupanego wciąż sumienia
spazmochichot bezgraniczny utrze nosa
wybujałych mas

sobota, 30 maja 2020

Czary miary

Rozmemłało się, rozmyło,
co ma puls, oddech i zgon.
Dwa radiany, węzłów osiem,
czary miary bez potrzeby,
kurs na Księżyc i z powrotem,
byle w wielkość móc uwierzyć.
Już na jednej nodze stoję,
i na palcach yin i yang,
ale w kącie trzymam zbroję
i za drzwiami dobrze gram.
Samiec alfa, pies Pawłowa,
kto tu kogo chce wychować?
Złote gody bez godności,
na lokacie czysty zysk.
Powiedz wreszcie, że masz dosyć:
dla odmiany nadstaw pysk.

piątek, 15 maja 2020

chot16challenge

W nienawiści do podatków,
tak zostałem wychowany,
to szacunek do własności,
którą wielu ma dziś za nic.

Chyba że ich własną kieszeń
ktoś rozpruje w świetle prawa,
wtedy nagle jakoś bledną
i już kończy się zabawa.

Spotykamy się pod sklepem,
w parku, pracy, na ulicy,
ale nigdy w polityce,
bo tu trzeba umieć liczyć.

Wyrzuć peta, weź długopis,
prosta to matematyka,
zsumuj wolność i uczciwość,
a jak nie to, stary, znikaj!

niedziela, 26 kwietnia 2020

Mordarte

I żywa i martwa bo przez brak słów
zbudowała mur piękny jednostronnie
Prawdziwy cud architektury
późnego wypinanizmu
żeby nie powiedzieć
mam cię gdzieś

Na półkach zdobionych podlewa kwiaty
na oczach obcych kwitnie jej śmiech
A ja mam zwłoki tuż pod stopami
gniją gwałtownie więc kopę grób
Napis jest zbędny bo trzeba zapomnieć
To tylko ufność zabita znów

piątek, 27 marca 2020

Zostań

zostań w domu
zostań ze mną
na godzinę chociaż jedną

chodź
poznamy się na nowo
rozłożymy na oddechy
pokochamy na spojrzenia

chodź
znajdziemy dobre miejsce
na te dłonie niecierpliwe
na te usta niepoważne

chodź
ubierzmy się jak nigdy
rozbierzemy do tajemnic
z których pierwszą jest godzina
która w dzień chce się zamienić

zostań w domu
zostań ze mną
na tę miłość naszą
jedną

wtorek, 10 marca 2020

Nie zabijaj

Po co zabijać czas,
jak można ułaskawiać każdą chwilę?
Jeśli stracona to tylko z oczu,
nie na krześle czy szubienicy rezygnacji.
Wciąż żywa i chciana.

Zbrodnia braku nadziei,
aborcja skrzydeł,
rak bezwładu.

Nie zabijaj:
po piąte, po pierwsze
albo pomyśl
sam.

niedziela, 1 marca 2020

Keks

Moja babcia miała pole,
uprawiała na nim chrzan.
U rodziców identycznie,
na uprawie ja się znam!

I nie tylko polne cuda
ze mną wyjdą ci na pewno,
bo od dziadka wiem od dawna,
jak się w życiu trafia w sedno.

Wpadnij do mnie może jutro,
upieczemy razem keks.
A gdy przełamiemy lody,
chcę uprawiać z tobą sens!

Nie, to nie przejęzyczenie,
bo to jakoś tak już jest,
że gdy sensu gdzieś zabraknie,
nie smakuje nawet seks.

wtorek, 25 lutego 2020

Szachownica spojrzeń

Kocham kolor czerwony, ale bez wzajemności:
doskonale obojętny wygina bramy słów.
Kocham indygo i błękit Thenarda
w koronie rzęs mknące w me sny.
Kocham też czerń falującą
przy miękkich policzkach,
w uśmiechu nagłą
i twardą biel.

Pigmentem życia kipi jej bliskość,
akwarelami przemawia świat.
Iluzja całuje szare komórki
i nic więcej nie wiem:
to szach i mat.

poniedziałek, 17 lutego 2020

Homeostaza

Już cię nie kocham
Możesz sprawdzić na mapie
gdzie ostatnio były moje myśli

W nieplanowanym słońcu i uśmiechu
Po drugiej stronie oceanu i lustra
W smaku czarnej kawy i nocy
W braku chmur i oczekiwań

Antarktyda twej nieobecności
okazała się Amazonią życia

Już cię nie kocham
Królestwo z twoim imieniem podbiła obojętność
odebrała insygnia i przywróciła granice
równowagi

niedziela, 16 lutego 2020

Świtanie

Klamrą niewiedzy spinam dzień dobry
i dobrą noc

W cudzysłów uszu zwoje mózgowe
włożyłem na czas
nim język wypluł
ostatnią kropkę
początek ciszy
nadziei i szans

Klamrą niewiedzy spinam dzień dobry
Dobranoc umyśle
Chcę wzejść i ja

sobota, 8 lutego 2020

Cezura

Zwycięstwo nie było mi pisane
dopaminowy jedynie strzał
zatrutych myśli pijany szept
odrealniony w spojrzeniu
świat

Zwycięstwo nie było mi pisane
w niebiosach żadnych
układach gwiazd

Zwycięstwo to imię moje
nikomu nieznane
jak obłęd któremu
nie dałem już szans

piątek, 31 stycznia 2020

Autograf

nie budź mnie

nie wierzę w zgiełk i krzyk życia
twój podpis na tej chwili
mimiczny performance
unikalny krok

nie wierzę w zestaw marzeń i radości
skrojony na miarę
obliczony na cud

nie wierzę że zadrży ci dłoń
nim zapukasz w czoło
tajemnicy

nie budź mnie
tak dobrze czasem uwierzyć
że żyjesz naprawdę
nie umierasz
na fałsz

środa, 29 stycznia 2020

Epifania

Kiedy byłem człowiekiem
szukałem objawień i prawd
w romansie z ciszą
w lustrze i w snach

Od kiedy jestem kamieniem
na dnie oceanu
oglądam płetwy aniołów
w wiecznie czarnym niebie

Biofluorescencyjny żar
konstelacji spojrzeń
rozgrzewa skałę
moich ust

Milczę z zachwytu
już milion lat

niedziela, 26 stycznia 2020

Jak

Jak pachnie twoja skroń
gdy wierzysz w tę chwilę
Ramiona wyprostowane
pełen światła szept

Jak ma na imię ten dzień
który nosi twoje łzy
malowane niespiesznym
powiewem szczęścia

Jak to jest być tajemnicą
i odpowiedzią
bez słów

Jak nie kochać

poniedziałek, 20 stycznia 2020

Częstotliwość

Niosą mnie na językach
każdy w swoim dialekcie
Przemilczam zbiorowy
gwałt na intelekcie

Nie daję poznać
najmniejszym gestem
czy w słowach ginę
czy ponad
jestem

O zmierzchu rozdział
kolejny zamknięto

Przemawia do mnie
jedynie tętno
.......................

poniedziałek, 6 stycznia 2020

Sowi szept

Nie zaprowadzę cię do lasu
pełnego życia, w które nie wierzysz.
Na czarnych koronach drzew
zatrzymałeś oddech i zgodę
na cud.
Na pierwszej myśli popłynął odkrywca
na śmierć.

Nie płacz, gdy noc bez diamentów
i snu.
Zapytaj dzień o światło,
by znów
nie wiedzieć nic.

Poczekam na pierwsze
żywe
ślady na mchu.