Zapraszam zimny deszcz i wiatr, i mrok
W pościel wyobraźni.
Rozbieram z obcych łez i spojrzeń
Nieprzyjaznych.
Dotykam tam gdzie nikt
Nie przyszedł z czułym szeptem.
Wstrzymuję oddech gdy
Znów pustą trafiam przestrzeń.
Na sukni czarnej żar
Utrwali snem tęsknota.
Zbyt krótka dla nas noc,
Jesieni moja złota!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz