Dotyk to zaledwie jeden zmysł,
A zaraził wszystkie inne
Tańcem o więcej.
Nie wiem, kiedy w oczy prysł
Nieproszonym snem
I w serce.
Szept prowadzi na tym balu
Wciąż niepewny krok
W ramiona.
Nie mów "kocham" i nie całuj,
Bo ze śmiechu chyba
Skonam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz