wtorek, 6 listopada 2018

Nie pal

Wyjdź na zewnątrz z tym papierosem,
Bo już mnie dusi tlenek żenady.
Kłęby spalonych żartów są gorsze
Niż nikotyny garnitur blady.

Bez iskry śmiechu są moje płuca,
Więc wstrzymaj smoczy ogień humoru.
Ja wiem, że szkoda paczki wyrzucać,
To chociaż zamilcz i upozoruj.

Prędzej czy później wszyscy umrzemy
Pozaciągani wirusem grzechu.
Zróbmy coś jednak, pomimo tremy,
By tak naprawdę odejść w uśmiechu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz