poniedziałek, 17 lipca 2023

Dyssomnia

 


Noc powiedziała że nie ma dnia
że wszystkie wzniosłe kłamstwa poezji
to jej chichot
i rdza
na masce złudzeń

Powiedziała że nie ma dnia
że to tylko teatr dla lalek
w piwnicy
pod podłogą

Nie ma dnia
Jest czarny brudny sufit
i niepewny krok
i sen

Noc mówi ciągle z niskiego nieba
By jej uwierzyć
niewiele trzeba

niedziela, 23 października 2022

Tracheotomia

 

Postawiłem na borowiki
żywe kapelusze
ścieżkę z mchu

Wybrałem mrówkę złodziejkę
na dłoniach rosę ziemię i deszcz

Z dala od fleszy spod znaku eko
wypluwam plastik
wyrywam chwasty spod szkła Gorilla
spod białka oczu krtani i płuc

Upadam pod drzewem
chcę zasnąć zarosnąć zakwitnąć
chcę czuć
tę transfuzję tlenu z zielonych ust

Upadam pod drzewem
obudzić się chcę
po raz kolejny
lub pierwszy
kto wie

środa, 23 marca 2022

Teoria strun


Mówią że wojna że blisko że śmierć
różańcem z pocisków modli się strach
Pielgrzymka do amen każdego dnia
na zgietych kolanach
przychodzi sen

I słychać zaklęcia
NA TO
NA WSZYSTKO
i z nami jest moc

   A cisza na palcach dojść chce
   do słowa
   wyciągnąć jak struna
   przez krzyk
   i noc

piątek, 22 października 2021

Zbrodnia doskonała

wyszłaś za mąż i nie wracasz
zaszłaś aż za horyzont
w ciążę
w grad hipotez
we wspomnienia
po kamieniach i szkle
po płatkach róż
boso i nago

po dziś dzień zaginiona
nieposzukiwana przez nikogo
uznana za żywą przez brak ciała
zgodnie z prawem
zapomniana

niedziela, 26 września 2021

Błędologia

w piwnicy wyrosły krzywe linijki
mierzę nimi proste spojrzenia
skaluję dzień dobry
buduję mosty
maluję sny

skolioza źrenic
zez kręgosłupa
oddechy zbyt płytkie
o milimetry mijane życie

nie kłóć się ze mną
nie całuj nad miarę
wszędzie pomyłki w maski ubrane

piątek, 14 maja 2021

Fale niemózgowe


Większość kończyn jest przydatna
nawet narośl mózgowo-czaszkowa
Oswojone do stadnego bytu kikuty
odrosty tułowia
raczkują w sosie spoconych ciał

Zachowuję przepisowy odstęp
półtora metra od strachu
dwa metry od życia

Śmierć przytulam niechcący
wyrosła szybciej niż szarokomórkowy las
Nie oddycham
stoję w kolejce po trupi jad

środa, 14 kwietnia 2021

Percepcyjny twist


Rośnie wszędzie mowa trawa:
bla bla bla o ważnych sprawach.
Rosną chwasty w wielu głowach:
Pan dziś byk czy może krowa?

   Jestem inny, lecz wspaniały,
   wytrzeszczajcie wszyscy gały.
   Mam pozycję w środowisku.
   Racz się zamknąć i nie pyskuj.

   Mam przyjaciół w Europie,
   więc odburacz się, ciemnoto,
   bo w twych gusłach cię utopię
   i dostanę palmę złotą!

Zamiast uszu mam protezy,
by w cokolwiek jeszcze wierzyć.
Cud percepcji łechce czule,
warto czasem mu nie ulec,
i gdy wrzeszczą lunatycy,
k r o k  d o  w e w n ą t r z
cicho ćwiczyć.

środa, 10 marca 2021

***W brudnej szklance życia

W brudnej szklance życia wysechł człowiek
wyrósł kaktus niewiary
Teraz najlepsze przed nami

Napiszemy poczytny dramat o niespełnieniu
We fraku wzniosłych słów
wytańczymy resztę oddechów
Sztuka przez duże G
a immunitet przez fuck you off

Zawsze to łatwiej niż zobaczyć w lustrze
upadek i fałsz

sobota, 20 lutego 2021

Modliszka


Całuj mnie, czaruj mnie,
tym, co brudne, puste, złe.

Mimochodem niszcz i gnój,
prowadź lekko, jak we śnie.

Całuj mnie, czaruj mnie,
cienki lód bez zasad głaszcz.

Kiedy będę już na dnie,
ty mi jedna uśmiech dasz.

piątek, 9 października 2020

***Kocham przestrzeni otwarte ramiona

Kocham przestrzeni otwarte ramiona
obecnej chwili świeżość i blask
Kocham puls życia aż po horyzont
radości kruchej pusty wciąż grób
I kocham ciebie kamieniu i chmuro
oddechu ciszy i szepcie barw
prawdziwy domu
pokoju jasny
bez ścian i ozdób
w najgłębszym JA

środa, 26 sierpnia 2020

All racism matters

Każde życie się liczy,
Nie tylko wrzeszcząca czarna dupa!
Każde życie się liczy,
Nie zmienią tego marsze po trupach!
Nie zmieni tego terror i ogień,
Kiedy głupota jest bogiem!
Głupota kocha nienawiść i tłumy.
Niewiele trzeba, by to zrozumieć.

Zamiast przeciągać absurdu strunę,
Spróbuj pomyśleć na własny rachunek.
I zobacz jak w głowach rozrasta się krater,
Gdy rasistowskie hasło so matters!

wtorek, 11 sierpnia 2020

In the name of love

Sześć kolorów ma na fladze
usta pełne świętych fraz
lepiej mów to co ci każe
póki zdrowie jeszcze masz

I nie piśnij ani słowa
że inaczej widzisz świat
wszechmogąca nowomowa
poprawności trzyma bat

Miłosierny grad inwektyw
doceń kiedy klęka tłum
mogli przecież cię rozdeptać
i bez winy głosić triumf

sobota, 25 lipca 2020

Nieśmiałość od pierwszego spojrzenia

Stawiała kroki jak warunki traktatu pokojowego
aby zakończyć nikomu nieznaną wojnę
Negocjowała z każdym w zasięgu wzroku
pamięci a nawet przewidywań

Gdy podaliśmy sobie dłonie
nie chciałem zawieszenia broni
zastanowienia czy wyjaśnień
Interesowała mnie jedynie kapitulacja

zwycięska
bo pisana radością
powszechna
by nie musiała się już bać
bezwarunkowa
bo chciałem całować w ciszy

wtorek, 21 lipca 2020

Znieczulicokształtny

To z pewnością był osobnik dwunożny
jeśli wierzyć oku kamery
Jego dwuręczność pozostała domysłem
całogłowie fantazją szaleńca

Mówią że tylko przeszedł
a przecież przekonał ziemię
by niosła go dalej
i niebo by nie spuściło gromu

Współwinny pobicia ze skutkiem śmiertelnym
Uniewinniony przez brak dowodów
na bycie człowiekiem

niedziela, 19 lipca 2020

Niefizjologicznie

Mam kłopoty z erekcją,
gdy robisz a, be, a nawet ce.
Ale gdy mówisz e, ef, a zwłaszcza gie,
to się zastanawiam na ha mi to wszystko,
skoro q musisz przelecieć cały alfabet,
żebym miał szansę wznieść te pe uczucia
wyżej niż de!

sobota, 18 lipca 2020

W kwestii formalnej

Zgłaszam wniosek o przerwanie
łańcucha przyczynowo-skutkowego
w rdzawym oczku poważnego błędu

Zrzekam się wszelkiej realnej
lub domniemanej mądrości
zwanej niekiedy rozwojem

Strzelam klasycznego focha
przed adorowanym powszechnie
bożkiem oświecenia

Dziś wieczorem mam randkę z R.
Chcemy stworzyć trójkąt
z Niewinnością

wtorek, 23 czerwca 2020

Credo

Przychodzę z ciszy i wiecznej jedności,
z tego, co jest tutaj i teraz.
Przychodzę z przestrzeni i obecności,
by każdą chwilę w miłość ubierać.

Przychodzę z pokoju i pełni życia,
z jedynym wartym słów manifestem:
sztandary nade mną, a w piersi radość
sławią najprostsze, bezkresne JESTEM!

piątek, 5 czerwca 2020

Zrechotowacenie

Skręcają się zwoje nieobjawionego śmiechu
grawitacja międzyplanetarna trzeszczy
wstrzymywaniem salw

Jeszcze tylko kwark zamruga w czarnej dziurze
trylion słońc przeminie
centyliony ras

I w epoce łupanego wciąż sumienia
spazmochichot bezgraniczny utrze nosa
wybujałych mas

sobota, 30 maja 2020

Czary miary

Rozmemłało się, rozmyło,
co ma puls, oddech i zgon.
Dwa radiany, węzłów osiem,
czary miary bez potrzeby,
kurs na Księżyc i z powrotem,
byle w wielkość móc uwierzyć.
Już na jednej nodze stoję,
i na palcach yin i yang,
ale w kącie trzymam zbroję
i za drzwiami dobrze gram.
Samiec alfa, pies Pawłowa,
kto tu kogo chce wychować?
Złote gody bez godności,
na lokacie czysty zysk.
Powiedz wreszcie, że masz dosyć:
dla odmiany nadstaw pysk.

piątek, 15 maja 2020

chot16challenge

W nienawiści do podatków,
tak zostałem wychowany,
to szacunek do własności,
którą wielu ma dziś za nic.

Chyba że ich własną kieszeń
ktoś rozpruje w świetle prawa,
wtedy nagle jakoś bledną
i już kończy się zabawa.

Spotykamy się pod sklepem,
w parku, pracy, na ulicy,
ale nigdy w polityce,
bo tu trzeba umieć liczyć.

Wyrzuć peta, weź długopis,
prosta to matematyka,
zsumuj wolność i uczciwość,
a jak nie to, stary, znikaj!

niedziela, 26 kwietnia 2020

Mordarte

I żywa i martwa bo przez brak słów
zbudowała mur piękny jednostronnie
Prawdziwy cud architektury
późnego wypinanizmu
żeby nie powiedzieć
mam cię gdzieś

Na półkach zdobionych podlewa kwiaty
na oczach obcych kwitnie jej śmiech
A ja mam zwłoki tuż pod stopami
gniją gwałtownie więc kopę grób
Napis jest zbędny bo trzeba zapomnieć
To tylko ufność zabita znów

piątek, 27 marca 2020

Zostań

zostań w domu
zostań ze mną
na godzinę chociaż jedną

chodź
poznamy się na nowo
rozłożymy na oddechy
pokochamy na spojrzenia

chodź
znajdziemy dobre miejsce
na te dłonie niecierpliwe
na te usta niepoważne

chodź
ubierzmy się jak nigdy
rozbierzemy do tajemnic
z których pierwszą jest godzina
która w dzień chce się zamienić

zostań w domu
zostań ze mną
na tę miłość naszą
jedną

wtorek, 10 marca 2020

Nie zabijaj

Po co zabijać czas,
jak można ułaskawiać każdą chwilę?
Jeśli stracona to tylko z oczu,
nie na krześle czy szubienicy rezygnacji.
Wciąż żywa i chciana.

Zbrodnia braku nadziei,
aborcja skrzydeł,
rak bezwładu.

Nie zabijaj:
po piąte, po pierwsze
albo pomyśl
sam.

niedziela, 1 marca 2020

Keks

Moja babcia miała pole,
uprawiała na nim chrzan.
U rodziców identycznie,
na uprawie ja się znam!

I nie tylko polne cuda
ze mną wyjdą ci na pewno,
bo od dziadka wiem od dawna,
jak się w życiu trafia w sedno.

Wpadnij do mnie może jutro,
upieczemy razem keks.
A gdy przełamiemy lody,
chcę uprawiać z tobą sens!

Nie, to nie przejęzyczenie,
bo to jakoś tak już jest,
że gdy sensu gdzieś zabraknie,
nie smakuje nawet seks.

wtorek, 25 lutego 2020

Szachownica spojrzeń

Kocham kolor czerwony, ale bez wzajemności:
doskonale obojętny wygina bramy słów.
Kocham indygo i błękit Thenarda
w koronie rzęs mknące w me sny.
Kocham też czerń falującą
przy miękkich policzkach,
w uśmiechu nagłą
i twardą biel.

Pigmentem życia kipi jej bliskość,
akwarelami przemawia świat.
Iluzja całuje szare komórki
i nic więcej nie wiem:
to szach i mat.