poniedziałek, 12 czerwca 2017

Lustro (wersja 2)

Iluzja ma wybite zęby
Przyszła jak zawsze
Ironiczny uśmiech szczerzy
Ale nie chcę tu jej więc wychodzi
Tuż za drzwiami stoi
W słowa dawno już nie wierzy
Słabość moją zna więc poczeka
Aż rozmówię się ze sobą
Aż znów śmierci jej poszukam
I zrozumiem po raz enty
Że żyć bez niej to jest sztuka
Nie wystarczy siebie dręczyć
A ja tylko czasem kumam
Czasem widzę bardziej jasno
Jak to ciężko iść z rozumem
Gdy emocji tło nie zgasło
I jak trudno nie iść z tłumem
Gdy na błędy twe przyklasną

Teraz idę z nią do łóżka
Aż do rana będzie biba
Ja i moja dobra wróżka
Z kacem rano wstanę
Chyba
I do lustra znów podejdę
W oczy spojrzę znów przegrany
I znów głos usłyszę jeden:
Wszyscy tacy są -
Spójrz na nich!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz