piątek, 9 czerwca 2017

W teatrze grafomanii

okrągłe słowa w kolorowych papierkach
fruwają w świetle spojrzeń
żonglują misie i żyrafy
publiczność bije brawo

spuchnięte uszy napierają na ramy przedstawienia
jad rozsadza mi dziąsła
wbijam pazury pod raka skóry
przewracam oczy do pustych kroczy

wysyłam nieme sygnały do ścian i sufitu
drżę w posadach i klnę ponad wszystko
przełykam brak słów i zwracam na zewnątrz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz