poniedziałek, 12 czerwca 2017

Zemsta krytyka

Ach, znów gimnazjalista
Wysmażył wierszyk marny.
Pokażę mu jak śwista
Język mój mocarny!

Jak szpilę swoją wbijam
Uśmieszki głupie nikną.
Zabawką przy mnie żmija,
Ripostą kąsam zmyślną.

Co mówisz jeszcze, chłopcze?
Rezonu wciąż nie tracisz?
Sztyletem cię zaskoczę,
Za wszystko mi zapłacisz!

Sąd srogi się odbędzie,
Wypocin koniec chwały.
Panoszył się nie będzie
Grafoman zmizerniały!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz